
Zakupiłam farbę przez internet w hurtowni fryzjerskiej. Nie jest ona dostępna w normalnej sprzedaży. Kolor jasny popielaty blond 9/1.
Opakowanie jest duże, zawiera 120 g farby, do tego dodajemy utleniacz, który oczywiście musimy dokupić osobno (jego koszt to ok. 2 zł za 60 ml).
Farba dobrze się miesza i nakłada bez problemu, nie spływa z włosów, jest dość gęsta.
Zalecany czas aplikacji to 35- 45 min. Moja koleżanka trzymała 30 min. Używała oksydantu 9%.
Włosy po spłukaniu były sztywne i nieprzyjemne w dotyku. Farba nie zawiera odżywki ani rękawiczek, więc należy nałożyć coś swojego ; ) W tym przypadku był to mleczny kallos (recenzja już niedługo). Po wyschnięciu włosy były już dość miękkie i puszyste. Wyglądały w miarę zdrowo, aczkolwiek ich stan jest odrobinę gorszy niż przed farbowaniem.
Włosy zostały rozjaśnione o niecałe 2 tony, odrost jest trochę jaśniejszy, w słońcu wpadają w złoto - miedziane. Kolor wyjściowy to wypłukany ciemny brąz.
Nie wiem na razie jak z trwałością, dam znać później ; )
Niedługo możecie spodziewać się recenzji tej samej farby, ale koloru fioletowa oberżyna.
a to moje niedawne łowy ; )

ładny kolor wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńKolor wyszedł śliczny ! Ja już nie farbuję włosów, więc farby nie kupię:D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście bardzo ciekawy kolorek :)
OdpowiedzUsuńładny kolor bardzo!
OdpowiedzUsuńja nie mam zamiaru farbować włosów, dopóki nie zaczną porządnie siwieć ;)